List otwarty
Stowarzyszenia walczące o przywrócenie Funduszu Alimentacyjnego sprzeciwiają się zabraniu miliarda złotych ze środków przeznaczonych na realizację ustawy FA. Istnienie funduszu alimentacyjnego wynika z konstytucyjnej zasady pomocniczości oraz z niemocy organów państwa w realizacji leżącej w ich kompetencjach egzekucji zasądzonych wyrokami Sądów alimentów na rzecz dzieci.
Tarnów, 30. 06.2009r.
Federacja Godność i Rodzina
Stowarzyszenie „Zagrożeni”
33-100 Tarnów, ul. Żwirki 4/10
Toruńskie Stowarzyszenie „Pomoc Kobietom”
87-100 Toruń, ul. Fosa Staromiejska 30/4
Stowarzyszenie „Godne Życie Naszych Dzieci”
50-349 Wrocław ul. Sienkiewicza 54/56 m 3
Stowarzyszenie „Pokrzywdzeni Likwidacją FA”
20-538 Lublin, ul. Różana 12/9
Stowarzyszenie „Ratujemy FA”
80-340 Gdańsk, ul. Gospody 8D/12
Stowarzyszenie „Zagrożeni Likwidacją FA”
85-801 Bydgoszcz, ul. Stolarska 1/20
Stowarzyszenie „Dzieciom Godne Życie”
16-400 Suwałki, ul. Kowalskiego 18/42
Stowarzyszenie „Nasze Dzieci”
62-400 Słupca ul. Traugutta 7B/6
Stanowczo protestujemy przeciwko „zabraniu” z budżetu funduszu alimentacyjnego miliarda złotych w celu łatania „dziury budżetowej” pieniędzmi przeznaczonymi dla najbiedniejszych.
Istnienie funduszu alimentacyjnego wynika z konstytucyjnej zasady pomocniczości oraz z niemocy organów państwa w realizacji leżącej w ich kompetencjach egzekucji zasądzonych prawomocnymi wyrokami Sądów alimentów na rzecz dzieci.
Świadczenia z funduszu nie mają charakteru świadczeń socjalnych. Są kredytem i w całości podlegają zwrotowi przez niesumiennych rodziców. Z tego powodu ich przyznanie nie powinno być uzależnione od dochodów matki dziecka ( tak jest obecnie), lecz wynikać z sytuacji faktycznej, gdy organy państwa nie potrafią na czas wymusić obowiązku alimentacji. Nieudolność państwa w zakresie egzekucji alimentów prowadzi do niemożności zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych tysięcy dzieci samotnych rodziców.
W 2003 roku ówczesny rząd szukając oszczędności budżetowych zlikwidował istniejący od 1975 roku fundusz alimentacyjny. Ta decyzja pogrążyła w biedzie 500 tys. dzieci. Dziury budżetowej nie załatano. Przeciwnie spoczywające na barkach podatników dodatki z tytułu formalnie samotnego wychowania dziecka i pomoc społeczna dla rodzin samotnych matek pochłonęły w trzy miesiące roczny budżet zlikwidowanego funduszu alimentacyjnego. W konsekwencji likwidacji funduszu powstał nasz ruch samotnych rodziców. Do naszych stowarzyszeń przystąpiło ponad 40 tys. członków. Zawiązaliśmy Komitet Obywatelski i skutecznie wnieśliśmy do Sejmu Obywatelski projekt Ustawy o Funduszu Alimentacyjnym. W czasie naszej obywatelskiej walki o dobre prawo dla dzieci, rodziny i państwa doznaliśmy wielu upokorzeń. Wywalczony nowy fundusz alimentacyjny został jednak wyposażony w skuteczne mechanizmy egzekucyjne oraz wyeliminowana została tzw. zmowa rodziców w celu pobierania świadczeń.
Przywrócony 1 października 2008 roku fundusz alimentacyjny służy najuboższym dzieciom. Niestety nie objął wszystkich potrzebujących. Zaledwie połowa niealimentowanych dzieci stała się jego beneficjentami. Stało się tak z powodu błędnego obliczenia kosztów objęcia pomocą wszystkich dzieci będących w identycznej sytuacji faktycznej. Ówczesne wliczenie kosztów funduszu przez stronę ministerialną i ustawodawcę, spowodowało przyjęcie kryterium dochodowego uprawniającego do wsparcia z funduszu. Poza funduszem pozostało blisko 200 tys. dzieci pracujących matek, których dochody przekraczają często zaledwie o 1-2 złote próg dochodowy uprawniający do wsparcia. Podczas prac sejmowych nad ustawą obiecywano nam, że w przypadku przeszacowania kosztów funduszu i pojawienia się oszczędności próg dochodowy zostanie podniesiony od października 2009 roku. Tysiące dzieci i matek żyło tą nadzieją.
Teraz okazuje się, że Rząd, który posiada ustawowe upoważnienie do podniesienia progu dochodowego, od którego zależy otrzymanie świadczeń przez 200 tys. dzieci, chce wrócić do niegodnych prób szukania oszczędności kosztem najuboższych. Zabranie pieniędzy z budżetu funduszu alimentacyjnego nie poprawi znacząco finansów publicznych, nie będzie nikomu żyło się lepiej. Przeciwnie, pokaże to obywatelom, że w naszym kraju nie ma pewności ani przewidywalności prawa, że prawo słusznie nabyte może być w każdej chwili wzruszalne, że obietnice polityków (w tym liczne obecnie rządzącej formacji) są bez pokrycia.
Zabranie pieniędzy z budżetu funduszu alimentacyjnego przekreśla nadzieje dla 200 tys. dzieci pozostających poza jego dobrodziejstwem i naraża blisko 300 tys. obecnych jego beneficjentów na niemożność otrzymania wsparcia z funduszu z powodu pozbawienia go środków na wypłaty. Należy się więc spodziewać, że kolejnym krokiem będzie jego całkowita likwidacja wymuszona cięciami budżetu funduszu. Nie jest prawdą jakoby w funduszu alimentacyjnym była jakaś rezerwa środków lub by dysponowali taką wojewodowie. Jeżeli mówimy o oszczędnościach w funduszu alimentacyjnym, to są to środki, które powinny być wykorzystane w jednym celu – podniesienia progów dochodowych i objęcia pomocą funduszu dzieci niealimentowanych znajdującym się poza jego dobrodziejstwem i zaprzestania nierównego traktowania dzieci z powodu aktywności zawodowej ich matek.
Liczymy, że Rada Ministrów nie powieli błędów poprzedniczki z 2003 roku i nie będzie szukać środków finansowych kosztem najsłabszych!
oprac. ops.pl angoc
Komentarze List otwarty (0)

List Rzecznika Praw Dziecka do pracowników socjalnych
Dzień otwarty w KPSS w Czeladzi

List Otwarty ws. praw dziecka
List otwarty do Premiera Donalda Tuska

Dodatkowe wynagrodzenie roczne
